Grudzień w WTZ

Coraz bliżej świąt i nasze pracownie zapełniły się choinkowymi ozdobami. Jest kolorowo, dominuje czerwień i złoto. Dużo ozdób wykonujemy sami: zawieszki, świeczniki, miseczki a nawet domki i ceramiczną choinkę, które podświetliliśmy lampkami. Dużo radości dostarczył nam łoś, który dzięki naklejkom uzyskał komiczny wyraz pyska:). Na jednym ze zdjęć widzimy Krzysztofa  Wyszomirskiego, który odpoczywa po zajęciach i pewnie zastanawia się co też znajdzie pod choinką:) WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM!

Jesienne porządki

Wykorzystaliśmy ostatnie ciepłe dni, żeby odświeżyć farbę na kratach przy oknach pracowni. Mamy plany co do tego, w jaki sposób udekorować nasze okna przed świętami i dlatego już teraz postanowiliśmy zadbać o widok:). Rafał, Darek, Grzegorz i Krzysztof przez kilka dni pracowali w pocie czoła, żeby w naszej pracowni pracowało nam się jeszcze przyjemniej. Za jakiś czas pochwalimy się świątecznymi dekoracjami 🙂

Idą święta;)

  Do świąt jeszcze daleko, ale przygotowania czas zacząć, ponieważ glina potrzebuje czasu, a my mamy ambitne plany i chcemy wyprodukować dużo upominków 🙂 W tym roku stawiamy na gwiazdki, które będą w wersji na stół jako świeczniki i jako zawieszki. Mamy też nową specjalną pieczątkę do gliny, którą znakujemy swoje wyroby. Zrobiliśmy też kilka breloczków z naszym logo. Na zdjęciu możecie też zobaczyć naczynie/lampion na świecę.

Praca zdalna

W oczekiwaniu na zajęcia stacjonarne, stale kontaktujemy się z wami on-line. Chociaż trudno to sobie wyobrazić, to zajęcia ceramiczne też da się przeprowadzić w taki sposób. Część uczestników nabyła już trochę umiejętności, które pozwalają na takie działania. Laptop z włączoną kamerą, komunikator i kawałek gliny wystarcza, żeby coś wspólnie stworzyć, szkoda, że możliwość korekty jest mocno ograniczona, no ale takie mamy czasy;). Sposób na wykonanie płaskich naczyń w domu, bez użycia formy: potrzebny jest wałek, folia spożywcza, talerzyk, wykałaczka i kawałek gliny. Umieszczamy folię spożywczą na talerzyku, który posłuży nam jako forma. Drugi kawałek kładziemy na stole i rozwałkowujemy na nim glinę do pożądanej grubości. Następnie placek kładziemy na talerzyku i wykałaczką odcinamy brzeg

Kubeczki ceramiczne

Dziś przedstawiamy kubeczki ceramiczne wykonane w naszej pracowni. Kubki zostały odlane z formy gipsowej, oszlifowane i wypalone. Następnie zostały pokryte kolorowymi szkliwami. Kolory zlewają się tworząc organiczne wzory. W niektórych wypadkach podmalowaliśmy je farbami do porcelany, wzbogacając efekt kolorystyczny.

W świątecznym klimacie

Dziś prezentujemy ostatnie prace, które powstały w pracowni artystycznej. Część jest typowo świąteczna: strusie jaja i miseczki w kształcie skorupek czy patery o owalnym kształcie. Pozostałe przedmioty to naczynia, które nadają odświętnego charakteru naszym daniom: talerzyki, miseczki i patery zdobione barwnymi szkliwami lub wzorami odciśniętymi z koronek.

Z nadzieją na wspólne święta

Z nadzieją na wspólne przygotowania świąteczne, zaczęliśmy już wstępne działania. Dziś wykonaliśmy w pracowni pierwsze dekoracje w klimacie Świąt Wielkanocnych, czyli jajka ceramiczne:). To nie przesada, żeby w lutym zaczynać przygotowania. Glina potrzebuje dużo czasu i wielu zabiegów. Mamy nowiutką formę gipsową do odlewu strusiego jaja ( taka jest mniej więcej wielkość). Forma składa się z dwóch części, które składa się razem i spina sznurkiem lub gumką. Następnie wlewa się do środka dobrze rozmieszaną masę lejną i odstawia się na pewien czas aby część gliny przywarła do gipsowych ścianek. Po osiągnięciu określonej grubości, wylewa się nadmiar gliny i czeka znowu jakiś czas, żeby jajo zastygło. Nie może być „na miękko” bo, by się wyginało po

Błękitna laguna

Śnieg za oknem, ale wyobraźnia podsuwa nam obrazy turkusowego morza, lata i rozgrzanego piasku za sprawą kolorów, jakie wyczarowują szkliwa w odcieniach błękitu. Charakterystyczne spękania to nie błąd w sztuce, tylko zamierzony efekt szkliwa. Jest to turkusowe krakle. Szkliwo jest przezroczyste i płynie, gromadząc się w zagłębieniach, co daje niesamowity efekt, przypominający wodę. Na zdjęciach widać talerzyki oraz miniaturowe miseczki, które przygotował Michał Dąbrowny. O jego następnych wytworach, które robi w domu, napiszę osobny post 🙂

Jak zrobić kubek przy pomocy masy lejnej?

Na zajęciach w pracowni najczęściej wykorzystujemy glinę w postaci stałej. Jest to miękka, plastyczna masa, którą można dowolnie formować. Znacie ją doskonale i potraficie z niej zrobić wiele ciekawych rzeczy. Do wytwarzania wielu przedmiotów możemy zastosować również masę lejną. Jest to również masa gliniana, tylko w postaci gęstej emulsji. Wlewa się ją do grubych gipsowych form. Zamykanych lub otwartych. Przedtem trzeba masę lejną bardzo dokładnie rozmieszać, żeby nie było żadnych grudek, a następnie przez lekkie stukanie naczyniem pozbawić pęcherzyków powietrza. Żeby zrobić np. kubek, potrzebna jest forma dwustronna, zamykana plus denko. Łączymy wszystkie trzy części i owijamy gumką lub taśmą [rys.1] Masę lejną wlewamy od góry i czekamy jakiś czas, żeby masa lejna zaczęła

Świeczniki

Pamiętacie nasze gwiazdki na tealighty? Wszystkie zostały sprzedane na kiermaszu  świątecznym, z czego się bardzo cieszymy:) Ale można teraz zrobić nowe świeczniki w taki sam sposób w dowolnych kształtach. Może pamiętacie jak powstawały świąteczne gwiazdy, a jeśli nie, to chętnie przypomnę;) Najpierw trzeba równo rozwałkować glinę na grubość około 1 centymetra, a potem powycinać w niej dowolne kształty. Mogą być nieregularne lub odrysowane od szablonu. Szablon obrysowujemy wykałaczką, a następnie tą samą wykałaczką dociskamy mocno do podłoża odcinając nasz wybrany kształt od reszty gliny. Teraz przykładamy świeczkę lub foremkę w kształcie kółka, nieco większą niż nasz tealight(pamiętamy, że glina się kurczy mniej więcej o 30 procent) i odrysowujemy. Następnie narzędziem do wydrążania usuwamy środek

Ceramika na stoczni

Wczoraj, 13 grudnia odbyła się na stoczni gdańskiej wystawa ceramiki. Wystawę połączoną z pokazem techniki raku zorganizowała trójmiejska grupa artystów Nie/Wypaleni. Zdjęcia pochodzą z tej właśnie wystawy zorganizowanej na wolnym powietrzu. Można było zobaczyć rzeźby, naczynia, instalacje przestrzenne z gliny lub porcelany. Niektóre prace łączono z różnymi materiałami, takimi jak drewno, szkło, tkanina, itp. Zapraszam do obejrzenia relacji fotograficznej z tego wydarzenia i zainspirowania się niezwykłym światem ceramiki.  

Grudniowe wypały

Kolejne wypalone prace wyszły z pieca. Na pierwszym zdjęciu widok po otwarciu, czyli górne piętro, na drugim zdjęciu dolne piętro pieca. Są liście, świeczniki, miseczki i kwiaty na broszki. wszystkie przedmioty zostały wypalone w temperaturze 1060 stopni. W następnym wpisie kolejne zdjęcia Waszych prac.

Fabryka ceramiki

Czy zastanawialiście się czasem jak produkuje się naczynia w fabryce? Te wszystkie przedmioty, których używamy codziennie są wykonywane w podobny sposób od wieków, tyle że  masowo, w dużych zakładach i przy pomocy narzędzi przyśpieszających proces. Gliniane wyroby są w każdym domu. Talerze, kubki, filiżanki, miseczki, patery, kafelki i mnóstwo innych rzeczy codziennego użytku. To, co robimy na zajęciach ma charakter unikatowy. Każdy egzemplarz jest wykonany w sposób niepowtarzalny, ponieważ proces nie jest ściśle kontrolowany jak to ma miejsce w fabrykach, chociaż czynności, które wykonujemy są takie same. Dziś proponuję Wam film, w którym możecie to zobaczyć. Zwróćcie uwagę np. na wielkość pieca. Jest ogromny! Talerze wjeżdżają do niego na wózku. Przyjrzyjcie się również gipsowym

Praca Agnieszki

Agnieszka miała wcześniej kontakt z ceramiką, więc podeszła do gliny z dużą świadomością materiału. Zrobiła wazon, miskę i kubek na drobiazgi. W kolejnej turze wypalanych prac znalazła się miseczka zakończona zygzakowatym zdobieniem. Agnieszka postanowiła do malowania użyć koloru czerwonego, a brzeg wykończyć kolorem złoto-brązowym. Na zdjęciach widzimy jak Agnieszka pokrywa szkliwem swoją miseczkę. Kolor jest jeszcze pastelowy, pudrowy i jasny. Po wypaleniu zupełnie się zmieni. Miseczka ma ogniście czerwony kolor i połyskliwy brązowy brzeg. Na zdjęciach widać jeszcze inne przedmioty wspólnie wypalone. Ale o nich następnym razem:)

Wasze kolejne prace:)

Kolejne Wasze prace dojrzewają do pieczenia;) Kiedy Was nie ma, powolutku sobie schną, potem je delikatnie szlifuję, żeby się pozbyć odprysków i zarysowań. Następnie opatulam je pakułami, żeby w drodze do pieca się nie pokruszyły i zabieram do mojej pracowni, gdzie już czeka Pan Piec;). Niestety w mojej pracowni jest teraz bardzo zimno i piec tego nie lubi. Muszę najpierw nagrzać w pomieszczeniu, potem delikatnie poukładać wszystkie przedmioty i zaprogramować. Jak zwykle, proszę, żebyście się uważnie przyjrzeli i rozpoznali swoje prace:)  

Ceramiczne upominki

Przygotowujemy upominki na kiermasz świąteczny. Jest kolorowo i migotliwie. Znajdziemy tu miseczki małe i duże, świeczniki, kubki, zawieszki, wisiorki i broszki. Kto poznaje swoje wyroby? 😉 Przyjrzyjcie się uważnie!

Ceramika – sposób na relaks

Dziś proponuję krótki film o pasji do ceramiki, którą można się dzielić z innymi i o tym, że zajęcia z gliną działają odprężająco. Zwróćcie uwagę na to, co robi główna bohaterka filmu. Z pewnością rozpoznacie wszystkie metody pracy, jakich używamy na zajęciach. A może znajdziecie tu garść inspiracji? Serdecznie zapraszam do obejrzenia!

Kolejne wypalone wyroby

W poprzednim wpisie pokazałam Wam, jak się wkłada przedmioty gliniane do pieca i ustawia temperaturę. Dziś parę słów o tym, jak się  wyjmuje wypalone przedmioty. Od momentu włączenia pieca, do jego schłodzenia minęła doba. Po wejściu do pomieszczenia sprawdzam na wyświetlaczu temperaturę. Na pierwszym zdjęciu widać napis „off” i wysokość temperatury. Oznacza to, że piec się wyłączył a temperatura wewnątrz komory wynosi w tym wypadku 42 stopnie. Można otwierać! Uchylamy wieko i ze środka płynie ciepłe powietrze. Naczynia są jeszcze nagrzane, ale już można  wziąć je do ręki. Pierwsza warstwa wygląda tak samo jak przed zamknięciem pokrywy, więc nic nie popękało, uff! To znaczy, że nasze naczynia nie miały skaz, pęknięć, i że były

Pan Piec :)

Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o piecu. Jest to wyjątkowy piec do zadań specjalnych. Dlatego mówię o nim Pan Piec 🙂 Nazywa się LAC M 45/12. Ma walcowaty kształt, zbudowany jest z cegieł, spirali grzejnych i blachy. Posiada programator (zdjęcie nr 6), który steruje czasem i temperaturą wypału. Piec wypełnia się  od góry, kładąc naczynia na ogniotrwałych półkach, wspartych na słupkach dystansowych. Dziś pokażę Wam, jak wygląda wsad po wypaleniu i przed wypaleniem. Na pierwszych zdjęciach widzimy to, co się wypaliło poprzednim razem. Wypał trwa ok 8 godzin. Piec w tym czasie osiąga temp 930’C. Przez następne godziny wolno stygnie, aż osiągnie temperaturę otoczenia. Cały proces trwa kilkanaście godzin. Wczoraj rano załadowałam piec Waszymi pracami

Gwiazdki, gwiazdeczki

Pamiętacie gwiazdki i inne drobne elementy wycinane podczas zajęć? Produkcja tych drobiazgów przebiegała tak, jak w czasie pieczenia świątecznych ciasteczek. Wałkowanie gliny na cienki placek, a następnie wycinanie zwykłymi foremkami używanymi w kuchni. Potem proces przebiegał już nieco inaczej, bo temperatura była mniej więcej pięciokrotnie wyższa i wypalanie trzeba było powtórzyć dwukrotnie, żeby nasze „ciasteczka” nabrały kolorów. Teraz mamy już gotowe i wielobarwne. Przygotujemy z nich coś w rodzaju łańcucha choinkowego lub girlandy, którą można ozdobić nasze mieszkanie. Nie może być zbyt długa, ponieważ byłaby za ciężka. Nasza ma ok 1 metra długości. W dowolny sposób łączymy ze sobą poszczególne elementy, najlepiej naturalnym i neutralnym w kolorze sznurkiem, bo taki idealnie pasuje do ceramiki.

Prace Łukasza

Dziś chciałabym opowiedzieć o kolejnym uczestniku, który lubi pracować z gliną. Jest nim Łukasz. Łukasz jest niewidomy, ale to nie jest przeszkodą w zdobywaniu doświadczeń w pracy z ceramiką. Ten sumienny uczestnik warsztatów bardzo cierpliwie wykleja formy, np. misy, kubki oraz drobne elementy, takie jak literki, wyciskane w formie silikonowej. Łukasz wycinał też razem z wszystkimi niewielkie ozdoby choinkowe, które wkrótce zobaczycie w kolejnych wpisach i toczył w dłoniach koraliki o nierównomiernych brzegach. Na jednym ze zdjęć widać wazon, z elementami roślin, które Łukasz pomagał odciskać w glinie na płasko. Później przy pomocy innych uczestników połączyliśmy denko ze ścianką i powstał wazon. Tutaj jeszcze przed wypaleniem. Razem z uczestnikami postanowiliśmy również zrobić dla Łukasza

Prace Michała

Michał to kolejny bardzo pracowity uczestnik warsztatów, który dobrze poznał glinę. Ostatnio najbardziej upodobał sobie robienie małych miseczek i produkuje ich naprawdę sporo. Dziś przyniósł wszystkie małe naczyńka, które zrobił w domu. Przy okazji wziął kolejny kawałek gliny ze sobą. Na zdjęciach Michał i jego gliniane wyroby. Część już jest wypalona i poszkliwiona. Nie martwcie się, miał maseczkę, tylko na chwilę zdjął ją do zdjęcia. Dystans społeczny został utrzymany;)

Darek i jego prace

Darek, jako jeden z pierwszych rozpoczął pracę z gliną. Jest pracowity, dokładny i cierpliwy. Na początku października lepiliśmy pierwsze gliniane naczynia. Zaczęliśmy od kubeczków, bo chcę, żeby każdy z uczestników warsztatów miał swój własnoręcznie zrobiony kubek. Darek jako pierwszy zaznajomił się z procesem szkliwienia. Nałożył emulsję dokładnie wg. wskazówek. I oto na zdjęciach mamy gotowy efekt! Zwróćcie uwagę, jak bardzo różni się kubek ze szkliwem jeszcze niewypalonym. Kolory są pastelowe i matowe. Po wypaleniu nabierają głębi i mocno błyszczą. Dlatego tak trudno wyobrazić sobie efekt końcowy. Szkliwa również „płyną” w trakcie wypału i mają tendencję do zlewania się (w zależności od gatunku szkliwa). Efekty potrafią być naprawdę zaskakujące. Darek pracuje również teraz, kiedy pracownie

Miseczka w kształcie liścia

  Kapusta jest nie tylko zdrowa, ale ma piękną fakturę;). Można ją wykorzystać do zrobienia dekoracyjnej miseczki. Wystarczy kawałek gliny, wałek, miska, wykałaczka, folia spożywcza i oczywiście liść kapusty, ale może też być jakikolwiek duży liść. Świetnie się nadają liście łopianu. Przed naszym budynkiem na Batorego rośnie Katalpa – też ma duże liście z wyraźnymi żyłkami. Już je kiedyś wykorzystaliśmy do robienia miseczek – w tej chwili suszą się i niedługo będą wypalone. Zaczynamy! Przy pomocy struny odcinamy kawałek gliny i wałkujemy ją na ok. 4 mm Przykładamy liść kapusty i delikatnie dociskamy całą powierzchnię do glinianego placka. Następnie wałkujemy niezbyt mocno, żeby liść nie popękał, ale żeby jego faktura wyraźnie się odbiła na