Z niepokojem obserwuję ogrodowe rośliny, które jesienią nie zrzuciły liści. Niektóre więdną, inne zmieniają odcień zieleni. Czy to oznacza, że przemarzły?
Co się dzieje z roślinami zimą
Jednak zabezpieczenie przed mrozem ogromnej liczby liści jest bardzo trudne. Co gorsza, pomimo niskich temperatur przez ich liczne szparki ucieka sporo wilgoci. Ponieważ w zamarzniętej glebie korzenie nie mogą pobierać wody, powstaje tzw. susza fizjologiczna, której efektem może być zasychanie roślin. Jakby tego było mało, w czasie gdy nie zachodzi fotosynteza, zielone części stają się bardzo wrażliwe na słońce i łatwo ulęgają przypaleniu.
Dlatego większość mrozoodpornych roślin jesienią zrzuca liście. Krzewy i drzewa chronią jedynie swe pnie i gałęzie, tworząc na nich izolującą warstwę kory, a zawiązane na kolejny sezon pąki otulają grubymi łuskami. Natomiast byliny pozbywają się pędów – w glebie pozostają tylko ich korzenie, kłącza lub cebule. W ten sposób rośliny tracą jednak dużo zgromadzonych w sezonie związków. Dlatego część gatunków wybrała inne strategie.
Jak rośliny chronią się przed zimnem
Gdy mrozy ustępują, a ziemia jest wilgotna, liście zwykle znów stają się jędrne.
Rośliny mogą też zapobiegać przypaleniu przez słońce lub naprawiać niektóre uszkodzenia. W procesach tych biorą udział barwne ksantofile i antocyjany. Nie powinniśmy się więc niepokoić, jeśli zimą zieleń liści nabiera czerwonych, rudych lub fioletoworóżowych odcieni. Wiosną znów stanie się soczysta.
Do ostrego klimatu najlepiej dostosowały się iglaki. Ich liście, czyli szpilki lub łuski, są niewielkie, mocno nawoskowane, mają mało szparek i niewiele wody. Mróz ani susza większości z nich nie zagraża, nie pali ich słońce, zimują więc bezpiecznie.
Jak można pomóc zimozielonym roślinom w przetrwaniu zimy?
Na wilgotnej ziemi rozkładajmy ściółkę, np. z przekompostowanej kory, a okazy z zimotrwałymi liśćmi cieniujmy i osłaniajmy przed wiatrem. Jeśli osłon, np. z gałęzi iglaków lub cieniówki, nie założyliśmy w listopadzie czy grudniu, a nie ma śniegu, warto to zrobić jeszcze teraz. Przydadzą się także wiosną. Gdy w roślinach ruszają soki, tkanki rozhartowują się i nawet silniejszy przymrozek może je uszkodzić.