Tłusty czwartek jest ostatnim czwartkiem przed Wielkim Postem, rozpoczyna zatem ostatni tydzień karnawału. W ten dzień mamy wręcz obowiązek skonsumować przynajmniej jednego pączka. Jeśli ktoś tego nie zrobi, to według przesądu, nie będzie mu się wiodło w życiu.

 

Jednakże na stołach naszych przodków pojawiały się początkowo zupełnie inne potrawy, a świętowanie trwało kilka dni. Zapraszam do lektury krótkiego artykułu dotyczącego historii tego ?tłustego? święta.   Tradycja zabaw w ostatnim tygodniu karnawału sięga czasów starożytnego Rzymu, a dokładniej mówiąc wywodzi się z uroczystości związanych z kończącą się zimą i nadejściem wiosny. Rzymianie nie oszczędzali swoich głów i żołądków, bawiąc się hucznie przez kilka dni przy alkoholu i tłustych potrawach, m.in. pączkach :). Jednakże Polacy nie byli w tym gorsi.

W tradycji chrześcijańskiej Tłusty Czwartek był początkiem Tłustego Tygodnia ? okresu wielkiego obżarstwa i zabawy. Ostatnie dni karnawału nazywano wówczas mięsopustem, zapustem lub ostatkami. Należało najeść się do syta przed zbliżającymi się 40 dniami postu. Początkowo nasi przodkowie zastawiali stół tłustymi kiełbasami, kaszą, słoniną, boczkiem i wódką. Najważniejsze, aby było jak najwięcej, jak najtłuściej i jak naj weselej. Ówczesnymi pączkami były kulki z chlebowego ciasta, smażone na smalcu i nadziewane słoniną.

Pierwsze słodkie pączki pojawiły się w Polsce w XVI wieku. Były to wypieki w postaci racuchów, pampuchów i chrustu (lub inna nazwa ? faworki). Pączki w tej formie, jaką znamy współcześnie, pojawiły się u nas dopiero w XIX wieku, stając się z czasem symbolem tego święta. Ważnym elementem Tłustego Tygodnia były tańce. Domy, karczmy czy ulice wsi i miast pełne były pląsających, pijanych ludzi. Na wsi, która najdłużej zachowała swe dawne zwyczaje, do domów przychodziły osoby przebrane m.in. za postaci znane z obchodów kolędniczych : koza, niedźwiedź, konik, bocian (zwiastun wiosny). Wierzono powszechnie, że wraz z nimi przychodzi do domów dostatek i urodzaj. Po ulicach biegali mężczyźni poprzebierani za kobiety, czarne, rogate diabły i inne cudacznie przyodziane postacie, zaczepiając przechodniów, porywając ich do tańca, ściskając i całując.

Ciekawie wyglądały obchody Tłustego Czwartku w Małopolsce. Tam dzień ten określany był ?Combrowym Czwartkiem?. Według XVII-wiecznej legendy, w ostatni czwartek karnawału zmarł wójt Combr, który zabraniał handlować kramarkom na krakowskim rynku. W każdą rocznicę jego śmierci handlujące kobiety urządzały wielką zabawę. Zaczepiały mężczyzn i za krzywdę jaką niegdyś doznawały od wójta Combra, brały na nich odwet, np. ściągając z nich okrycie lub zmuszając do tańca.

Dziś pozostałością po dawnym Tłustym Tygodniu jest Tłusty Czwartek, choć i tak mniej hucznie obchodzony niż kiedyś. Również w ostatni wieczór przed Wielkim Postem dużo osób, zwłaszcza młodzież, wychodzi poszaleć do klubów (w tym roku ostatki wypadają 16 lutego). Tradycja zatem jest podtrzymywana, choć forma jest bardziej spokojna 😉